Tajemnice poznańskich pomników – symbolika i historie ukryte w kamieniu

Poznań to miasto o wielowarstwowej tożsamości, w której przeszłość miesza się z teraźniejszością na niemal każdym kroku. Spacerując jego ulicami, mijamy dziesiątki rzeźb, fontann i pomników – jedne ukryte w cieniu kamienic, inne dumnie wyeksponowane na placach. Choć często traktowane jako zwykła część miejskiego krajobrazu, wiele z nich skrywa zaskakujące znaczenia i głęboką symbolikę. Odsłaniając te opowieści, odkrywamy nie tylko artystyczne intencje twórców, ale także lęki, nadzieje i dumę mieszkańców różnych epok.

Ratuszowe koziołki – więcej niż turystyczna atrakcja

Niemal każdy turysta przyjeżdżający do Poznania kieruje kroki ku Staremu Rynkowi, by punktualnie o godzinie 12:00 zobaczyć dwa mechaniczne koziołki trykające się rogami nad zegarem ratusza. To widowisko, będące jedną z najpopularniejszych atrakcji miasta, ma jednak znacznie więcej do zaoferowania niż tylko folklorystyczną scenkę.

Historia koziołków z poznańskiego ratusza sięga XVI wieku, kiedy to zegar z trykającymi się zwierzętami został zamontowany jako element przebudowy renesansowego ratusza przez włoskiego architekta Giovanniego Battistę di Quadro. Legenda głosi, że powstały one przez przypadek – młody kuchcik, który miał przygotować pieczone udźce dla rajców miejskich, wypuścił do ogrodu dwa koziołki, które uciekły i zaczęły walczyć ze sobą.

Choć opowieść może wydawać się jedynie bajką, jej symboliczny wydźwięk jest głęboko osadzony w miejskim micie. Kozły, jako zwierzęta uparte, nieustępliwe i pełne energii, miały w swej symbolice odzwierciedlać ducha Poznania – miasta pracowitego, zawziętego i od wieków samodzielnego. Nieprzypadkowo również ich liczba to dwa – nie jeden, nie trzy – co może odwoływać się do opozycji, kontrastu, który przecina historię miasta: Polacy i Niemcy, sacrum i profanum, mieszczanie i władza.

Współczesna percepcja koziołków jako atrakcji turystycznej przysłania tę głębszą narrację. A przecież zmechanizowany mechanizm bijących się zwierząt to nie tylko efektowne widowisko – to także przykład, jak tradycja i legenda mogą stać się elementem tożsamości zbiorowej, żywej i nieprzerwanej przez stulecia.

Fontanna Prozerpiny – mitologia i władza w sercu Starego Rynku

W centrum poznańskiego Starego Rynku, tuż obok ratusza, znajduje się jedna z czterech barokowych fontann – ta poświęcona Prozerpinie, rzymskiej bogini wiosny i odradzającego się życia. Na pierwszy rzut oka może wydawać się jedynie dekoracyjnym elementem urbanistycznym. Tymczasem niesie ze sobą wielowymiarowy przekaz symboliczny, osadzony w mitologii i historii miasta.

Fontanna, zaprojektowana w XVIII wieku przez Augustyna Schöpsa, ukazuje scenę porwania Prozerpiny przez Plutona, boga podziemi. To dynamiczne, pełne dramatyzmu przedstawienie momentu, gdy bóstwo życia zostaje uprowadzone do świata zmarłych, by zgodnie z mitem każdego roku wracać na wiosnę i zapoczątkowywać nowy cykl przyrody.

Znaczenie tej sceny można odczytać na kilku poziomach:

  • Odrodzenie i przemijanie – cykliczność natury, przemiany społeczne i polityczne, jakim podlegał Poznań.

  • Władza i podległość – Prozerpina jako alegoria miasta wielokrotnie przechodzącego z rąk do rąk, od Piastów po Prusy i zabory.

  • Estetyka i funkcja propagandowa – władze miejskie XVIII wieku chciały za pomocą fontanny ukazać swoje związki z kulturą klasyczną, aspiracje do ładu i porządku opartego na mitologicznych fundamentach.

Warto również zwrócić uwagę, że fontanna nie jest wyłącznie hołdem dla starożytnych wzorców – jej obecność w przestrzeni publicznej odzwierciedla podejście ówczesnych władz miejskich do estetyzacji władzy, do tworzenia narracji o mieście jako miejscu cywilizowanym, światłym i zakorzenionym w tradycji europejskiej. Współczesny przechodzień, mijając rzeźbę w pośpiechu, rzadko zatrzymuje się, by dostrzec dramatyczny dialog pomiędzy postaciami, ich gesty, spojrzenia, dynamikę ruchu. A przecież to właśnie tam, w kamieniu i wodzie, zakodowano historię miasta, które zawsze znajdowało się pomiędzy światłem a cieniem.

Pomnik Starego Marycha – głos ulicy i ironia codzienności

Na skrzyżowaniu ulic Półwiejskiej i Królowej Jadwigi stoi pomnik Starego Marycha, postaci, która stała się nieformalnym patronem poznańskiej gwary. Stary Marych to bohater radiowych felietonów Juliusza Kubla, nadawanych w latach 80. XX wieku. Był to zwykły mieszkaniec Poznania – emeryt, który z ironicznym humorem komentował codzienność PRL-u i przemiany zachodzące w mieście.

Rzeźba przedstawia mężczyznę z rowerem, ubranego skromnie, ale z charakterystyczną czapką i wyraźną, sympatyczną twarzą. Ten pozornie prosty wizerunek kryje w sobie głęboką warstwę symboliki. Stary Marych był głosem zwykłych poznaniaków, ich dystansu do władzy i absurdów życia. Utrwalał gwarę poznańską – unikatowy element tożsamości miasta, który z czasem zaczął zanikać pod wpływem migracji i ogólnopolskiej standaryzacji języka.

Pomnik powstał w 2001 roku z inicjatywy lokalnych dziennikarzy i mieszkańców. Umiejscowienie go w miejscu o dużym natężeniu ruchu pieszych było celowe – Marych miał wciąż „rozmawiać” z ludźmi, tak jak robił to w radiu. Warto zauważyć, że jego rower symbolizuje bliskość, prostotę i codzienny rytm miasta sprzed ery samochodów. To nie jest pomnik wielkiego wodza czy artysty, ale zwykłego człowieka, który swoim poczuciem humoru i mądrością codzienności zapisał się w historii Poznania.

Słowik i makieta Starego Rynku – opowieść o pamięci i tożsamości

W pobliżu ratusza, na płycie Starego Rynku, znajduje się niewielka, lecz niezwykle symboliczna instalacja – makieta Starego Rynku w skali, wykonana z brązu, obok której umieszczono rzeźbę ptaka – słowika. Choć może wydawać się jedynie elementem ułatwiającym orientację turystom, projekt ten ma wielowymiarowe znaczenie.

Makieta jest nie tylko pomocą dla osób niewidomych, które mogą dotykiem „zobaczyć” układ historycznego centrum, ale również materialnym świadectwem tego, jak ważna jest pamięć o przestrzeni miejskiej. Odwzorowanie kamienic, uliczek i fontann pozwala zachować w świadomości kształt miasta, nawet jeśli kiedyś ulegnie on zmianie.

Słowik, siedzący na krawędzi makiety, symbolizuje:

  • Życie i odrodzenie – ptak jako zwiastun wiosny, nawiązanie do odnowy miasta po zniszczeniach wojennych.

  • Głos tradycji – śpiew słowika jest metaforą pamięci zbiorowej, która powinna być wciąż „słyszana” w miejskiej przestrzeni.

  • Delikatność i kruchość – przypomnienie, że historia i tożsamość wymagają troski, by nie ulec zapomnieniu.

Połączenie realistycznej makiety i poetyckiej figury słowika to wyjątkowe zestawienie funkcji praktycznej i symbolicznej. Instalacja ta jest dowodem, że sztuka w przestrzeni publicznej może jednocześnie pełnić rolę użytkową i przypominać o najważniejszych wartościach społeczności. Dzięki temu Poznań nie tylko prezentuje swoje zabytki, ale też kształtuje sposób, w jaki mieszkańcy i turyści myślą o jego historii i przyszłości.

Szukasz w Poznaniu taniego i zadbanego miejsca do spania? Sprawdź ofertę: https://hotelwloski.pl

Leave a reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *